ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zamieszczonych w niniejszym formularzu oznaczonych jako, pola nieobowiązkowe, przez Polski Związek Łowiecki z siedzibą w Warszawie, ul.
Do wykonywania polowania uprawnienie są myśliwi posiadający legitymację członkowską Polskiego Związku Łowieckiego. Myśliwy musi wylegitymować się także aktualnym pozwoleniem na posiadanie broni łowieckiej. Uzyskanie uprawnień do wykonywanie polowań poprzedzone jest odbyciem rocznego stażu w kole łowieckim, zakończenie
Polowania. 1. W obszarze skażonym do odwołania zabrania się polowań. Obszar ten zostanie oznakowany tablicami z napisem „Uwaga Afrykański Pomór Świń Strefa Skażona Na Teren Lasów Wstęp Wzbroniony”. 2. W obszarze objętym ograniczeniami (czerwonym) można przeprowadzać polowania indywidualne bez psów (ciche).
Fast Money.
Polowania zbiorowe na dziki będą odbywały się - zgodne z prawem - do końca stycznia - poinformował PAP w piątek Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk. Dodał, że odbędą się one w ośmiu województwach, w sumie w 320 obwodach podkreślił, że "polowania zbiorowe zsynchronizowane na dziki nie różnią się od klasycznych polowań zbiorowych na zwierzęta poza tym, że zakłada się ich wykonanie równocześnie w obwodach łowieckich sąsiadujących ze sobą powiatów". Jak mówił, polowania zsynchronizowane w ramach odstrzału sanitarnego dzików mają być wykonywane w pasie o szerokości kilkunastu kilometrów, na zewnątrz od stref cichych polowań. Strefa cichych polowań to pas o szerokości ok. 40 km, którego oś stanowi granica pomiędzy obszarem objętym ograniczeniami lub obszarem zagrożenia a obszarem ochronnym. Obszar planowanego odstrzału skoordynowanego przebiega przez część województw pomorskiego, warmińsko – mazurskiego, podlaskiego, mazowieckiego, lubelskiego, łódzkiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego i obejmuje w sumie około 320 obwodów łowieckich. Stanowi to ok. 6,8 proc. obwodów łowieckich dzierżawionych przez Polski Związek Łowiecki. Polowania skoordynowane mają być wykonywane w znacznej odległości od terenów zurbanizowanych. I jak zapewnił Niemczuk, nie ma nakazu strzelania do ciężarnych loch - to zależy od etyki myśliwych. Szef Inspekcji Weterynaryjnej zdementował informacje, że odstrzały wielkoobszarowe mają doprowadzić do zmniejszenia populacji o 200 tys. sztuk. Podkreślił, że w całym sezonie łowieckim 2018/2019 (od kwietnia do marca br.) plan zakłada odstrzelenie 190 tys. sztuk. Polowania skoordynowane mają być wykonywane w soboty i w niedziele, czyli w czasie, w którym wykonywane są klasyczne polowania zbiorowe i mają za zadanie zahamowanie rozprzestrzeniania się ASF na zachód Polski. Główny Lekarz Weterynarii wyjaśnił, że strategia zwalczania ASF u dzików w Polsce opiera się na przestrzeganiu zasad bioasekuracji wśród hodowców i myśliwych, usuwaniu zwłok padłych dzików, zarówno na obszarach objętych restrykcjami w związku z występowaniem ASF jak i na pozostałych obszarach, określaniu zasięgu występowania choroby u dzików poprzez monitoring obejmujący badanie próbek od każdego znalezionego padłego w Polsce, a w strefach również od dzików odstrzelonych. W ramach zwalczania afrykańskiego pomoru świń muszą być wykonywane polowania na dziki zarówno indywidualne jak i zbiorowe. Wyłącznie polowania indywidualne na dziki mogą odbywać się w strefie tzw. cichych polowań, aby zwierzęta nie rozpraszały się i nie przenosiły wirusa. Wykonywany jest także odstrzał sanitarny dzików który zarządzany jest głównie w obszarach objętych restrykcjami w związku z ASF oraz wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych. Afrykański pomór świń (ASF) wystąpił u dzików w Polsce po raz pierwszy w lutym 2014 roku. Jest to śmiertelna, zakaźna oraz zaraźliwa choroba świń oraz dzików. Nie ma możliwości leczenia ASF oraz nie opracowano dotychczas skutecznej szczepionki przeciwko tej chorobie. Wirus nie zagraża życiu i zdrowiu człowieka. Powoduje jednak znaczne straty dla hodowców oraz dla branży mięsnej. Od początku występowania ASF w Polsce wykryto 3407 przypadków tej choroby u dzików, tylko w roku 2018 r. potwierdzono 2443 przypadki, z czego 326 stanowiły dziki odstrzelone. Już w tym roku potwierdzono dotychczas 60 przypadków ASF u dzików. Przypadki ASF u dzików występują również na terenach zurbanizowanych, np. w Warszawie potwierdzono dotychczas 225 przypadków ASF. (PAP) Anna Wysoczańska awy/ ewes/
Hodowla Zwierząt ASF Data publikacji Myśliwi, którzy są członkami kół łowieckich ze wschodu kraju, które to dzierżawią obwody na terenach, gdzie ASF został wykryty, nie mają złudzeń. Wirus dotrze na zachód aż do koryta Odry i dalej. To tylko kwestia czasu. Wprowadzone restrykcje wcale nie przyczyniają się do ograniczenia rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń. Przeciwnie – działania służb weterynaryjnych nie tylko utrudniają wykonywanie polowań na dziki, lecz także według naszych rozmówców mogą potęgować zagrożenie. – Jeśli chodzi o Inspekcję Weterynaryjną to uważamy, że kompletnie nie jest przygotowana do walki z ASF. U nas w powiecie pracują same niezorientowane osoby. Nie mają pojęcia o specyfice wykonywania polowań. Niektórzy uważają, że my pozyskując dziki wychodzimy na drogę, na której po chwili pojawia się wataha i wtedy bez problemu możemy oddawać strzały z bliskiej odległości do sztuk, które uważamy, że mogą być zarażone wirusem. Możemy sobie teren ogrodzić, odizolować i wezwać właściwe służby. Chcielibyśmy, aby to tak działało. Niestety jest to możliwe tylko w umysłach urzędników – powiedział nam prezes jednego z Kół Łowieckich działających na terenie powiatu piaseczyńskiego. Bez ograniczeń Wykonywanie polowań na dziki w strefach ASF to przedsięwzięcie skomplikowane i złożone. W najtrudniejszej sytuacji są te koła, które mają obwody położone w różnych obszarach zagrożenia. Myśliwi muszą je wtedy traktować jako zupełnie odrębne rejony. Zwierząt nie można bowiem swobodnie przemieszczać między nimi. Zobacz także – Teoretycznie w strefach, gdzie ASF został wykryty, możemy polować bez ograniczeń. Kłopoty dla nas się zaczynają jednak dopiero po pozyskaniu dzika. Nie możemy z nim nic zrobić do momentu, kiedy nie zostanie stwierdzone, że dana sztuka jest wolna od wirusa. Gdyby służby działały sprawnie i efektywnie, problemu może takiego by nie było. Nie można patroszyć dzika w lesie. Żaden skup go nie przyjmie, jeśli nie ma dokumentu o tym, że jest on bez wirusa. Mamy sezon polowań zbiorowych. Odbywają się one w soboty. Próbki są wysyłane do Puław. Wspaniale, kiedy w poniedziałek wieczorem są wyniki. Z tym są jednak kłopoty. Pierwszeństwo bowiem mają badania świń z terenów ASF. Czasem trzeba czekać kilka dni na potwierdzenie faktu, że dziki były wolne od pomoru. To są dla nas ogromne utrudnienia – mówi łowczy z okolic Radzynia Podlaskiego. Na terenach, gdzie występuje afrykański pomór świń myśliwi mogą polować przez cały rok i bez ograniczeń. Dopuszczony jest także odstrzał loch Wszyscy nasi rozmówcy zgodzili się udzielać informacji pod warunkiem nie ujawniania ich danych osobowych. Jak się dowiedzieliśmy, niektóre z Kół Łowieckich, które działają w pobliżu wschodniej granicy, przewidziały okoliczność pojawienia się u nich ASF. – Kolegom oraz rolnikom z zachodnich rejonów kraju radzimy się przygotować wcześniej. My polujemy w odległości około 100 km od miejsca, gdzie został wykryty przypadek pomoru. To dlatego nasz zarząd postanowił zakupić z własnych środków chłodnię. Bez niej polowanie na dziki byłoby praktycznie niemożliwe. Każda pozyskana sztuka jest transportowana do miejsca, gdzie znajduje się chłodnia. Dopiero tam ją patroszymy. Są też maty ze środkiem dezynfekującym. W naszej chłodni dziki znajdują się do momentu, kiedy przychodzą z Puław wyniki badań. Każdy myśliwy jest zobowiązany do pobrania próby krwi, niezbędnej do przeprowadzenia laboratoryjnego badania. Na nasze nieszczęście obwody łowieckie mamy we wszystkich trzech odrębnych strefach zagrożenia ASF. Dla weterynarii to zupełnie różne rejony. Nie możemy między nimi swobodnie przemieszczać zwierząt i w każdej musi być odrębna chłodnia. Koło było stać na zakup tylko jednej. O pozostałe dwie musieliśmy walczyć w Inspekcji Weterynaryjnej. Otrzymanie jej powinno być standardem dla stref zagrożonych – mówi jeden z naszych rozmówców. Działanie służb Jak nas poinformowano, zdarzają się sytuacje, kiedy zachowania służb sanitarnych są nieodpowiedzialne. Myśliwi doskonale znają swoje łowiska. Są to tereny trudno dostępne. Dzik zarażony pomorem bardzo cierpi. Umiera w skutek wysokiej gorączki. To dlatego zwierzęta gromadzą się na terenach, gdzie łatwo o wodę. Często są to bagna. Myśliwi, zgodnie z procedurami, każde znalezione padłe zwierzę zgłaszają do powiatowego lekarza weterynarii. – Rano znajdujemy dzika. Po 2–3 godzinach przyjeżdża lekarz weterynarii. Jednak nie wystarczy mu powiedzieć, że dzik leży za wzniesieniem trzy metry od okazałego świerku. Trzeba z nim jechać i dokładnie pokazać dane miejsce. Na co nasz wysiłek i prywatny czas skoro czasem wóz firmy utylizacyjnej przyjeżdża nawet po 36 godzinach od odnalezienia dzika. W tym czasie zwłoki leżą na miejscu i nadal stanowią zagrożenie – opowiada myśliwy z okolic Drohiczyna. Bez badań potwierdzających, że upolowana sztuka nie jest zakażona wirusem ASF zabronione jest jej swobodne przewożenie poza wyznaczoną strefę Artykuł podzielony na strony, czytasz 1 z 2 stron.
polowania zbiorowe w strefie asf